Nareszcie! Nareszcie mogę Wam napisać kilka słów o naszych przenosinach na własną domenę. Nie będę Wam przynudzać o technicznej stronie tego przedsięwzięcia, za to mogę Wam polecić człowieka, który na pewno pomoże Wam w całym tym zamieszaniu. Jeśli macie chrapkę na własną domenę, to Adrian Bysiak Wam pomoże, wytłumaczy i posłuży radą.
Stara nazwa
Pytałam się Was czy zmiana nazwy to dobry pomysł. Większość z Was napisała mi, że podoba im się „Wyrodna”, że się już przyzwyczaili. Mi ta nazwa ciążyła, bo nie wiedziałam jak jest odbierana przez ludzi z zewnątrz. Przecież „Wyrodna”, to ewidentnie zła. Ale chyba większość załapała, że w tej nazwie puszczam do czytelników oczko. No i… szkoda by mi było, żeby po roku zmieniać totalnie wszystko razem z nazwą. Tak jakbym zaczynała od samego początku, a nie kontynuowała przygodę z blogowaniem… Tak właśnie przemyślałam sobie wszystko i „Wyrodna” została.
Nowy adres
Jak może udało Wam się zauważyć jesteśmy teraz pod zdecydowanie krótszym i łatwiejszym do zapamiętania (trudniejszym, do pomylenia przy wpisywaniu) adresie. Sami przyznacie, że wyrodna.com jest o niebo lepsza niż wyrodna-matka.blog.pl nie dość że długo, to jeszcze myślnik w środku… Sama bardzo uważałam, żeby się gdzieś w moim adresie nie pomylić. Teraz krótko, zwięźle, na temat, przyszłościowo, bo „matka” nie ogranicza.
Nowy szablon
Poprzedni mi odpowiadał, podobały mi się możliwości jego zmiany. Okazało się jednak, że blog.pl niesie ze sobą inną (starszą) wersję WordPressa niż mam tutaj… W efekcie szablon sobie był, ale nijak nie dało się go zmienić po mojemu, bo nie był kompatybilny. Zaczęłam desperacko szukać nowego, odpowiadającego mi szablonu. Przetestowałam chyba ze dwadzieścia zanim zdecydowałam się na ten właśnie, który przed oczami macie. Jest to szablon darmowy, ogólnodostępny, więc nie jest idealny. Wszyscy w internetach piszą, żeby nie skąpić i kupić albo zamówić sobie szablon dedykowany tylko dla nas… Ja na razie pozostanę przy tym. Podoba mi się, że jest prosty, nie wydziwiony, konkretny, podoba mi się inicjał na początku wpisów i w cytatach, podoba mi się to, że na stronie głównej znajdują się skróty wpisów z małym zdjęciem. Jest kilka rzeczy, nad którymi można by popracować, ale sądzę, że to kwestia czasu. A Wy co sądzicie o szablonie? Każda sugestia na wagę złota.
Nowe logo
Powiem Wam coś w tajemnicy… to miało być tymczasowe, badziewne logo, na chwilę, żeby przetestować szablon i jego możliwości… Miałam potem porządnie do niego przysiąść, pozmieniać, pokminić. Do tej pory nie było na to czasu, a tu słyszę kilka głosów, że się podoba.. Tak więc na razie zostaje, póki coś mi do głowy nie wpadnie. Nie od dziś wiadomo, że prowizorki są najlepsze!
Nowy system komentarzy
Zrobiłam to. Zainstalowałam na blogu Disqusa… Nadal nie wiem czy słusznie. Głosy za i przeciw przedstawiają się następująco: „za” są ludzie z dużym doświadczeniem w blogowaniu, „przeciw” są osoby, które niekoniecznie lubią się gdzieś logować czy rejestrować, żeby skomentować… Przyznam się Wam, że ja należę do tej drugiej grupy, ale jestem też człowiekiem otwartym na nowości, więc przetestuję sobie ten nowy system komentarzy – może odkryję więcej zalet Disqusa. Dajcie znać czy jest dla Was bardzo uciążliwy.
Nowy WordPress
Witryna blog.pl (tam działałam na starym blogu) wspierana jest przez WordPressa, dlatego cieszyłam się, że jego obsługę mam już w małym palcu i będzie mi łatwiej kiedy już przejdę na swoje. Okazało się, że na blog.pl jest jakaś starsza wersja WordPressa, w dodatku nie ma wielu funkcji, które widzę dostępne tutaj. Ostatnio na przykład odkryłam, że internet kryje w sobie morze wtyczek do WP mega ułatwiających życie! Ale czad! Na starym blogu miałam tylko kilka do wyboru i nie można było instalować nowych, dlatego nie ukrywam, że oczy mi się zaświeciły – będę eksperymentować.
Statystyki od nowa
Są też minusy całych przenosin. Otóż poziom statystyk, jaki uzyskałam pod starym adresem nie przeniesie się magicznie na tego bloga, muszę na nie od nowa pracować (chciałam napisać ciężko, ale nie, nie jest to ciężka praca). Jestem też świadoma, że jeszcze przez długi czas wyszukiwarka będzie częściej Was kierować pod stary adres niż pod nowy. Google nie lubi dublowania tekstów jeden do jednego, a tu wszystkie wpisy z całego roku znajdują się w sieci po raz drugi… także, nie jest to komfortowa sytuacja, chociaż nie będzie to powodem, żeby żałować przejścia na własną domenę.
Nowa strona „O mnie”
Na sam koniec zapraszam Was do nowej, odświeżonej sekcji O mnie i o blogu. Poprzednia była fajna, ale na samym początku blogowania. Wiecie, wszyscy mają o sobie napisane podobnie, że „matka, żona i kochanka” itd. Chciałam się wyróżnić, napisać coś zwięzłego, krótszego, coś co zainteresuje. Taka zmiana chodziła mi to po głowie już od dawna, a przy okazji własnej domeny wcieliłam to w życie. Opis jest zdecydowanie krótszy i nie męczący (mam nadzieję). Warto też zajrzeć na sekcji Kontakt, bo tam znajdziecie mój nowy adres e-mail (stary też sprawdzam, żeby nie było).
Tak właśnie prezentuje się nowa odsłona bloga pod adresem wyrodna.com. Mam nadzieję, że i Wam się spodoba. Koniecznie dajcie mi znać jak odbieracie wszystko to, co zaszło na blogu. A ja, ze swojej strony, uprzedzam Was, że na pewno sukcesywnie będę wprowadzać różne zmiany, niektóre większe, niektóre kosmetyczne, ale już się na ten proces cieszę 🙂